Szparagi były? Były. Cukinia była? Była. Bakłażan był? Nie. No to jest. Nareszcie. Myśl o faszerowanym bakłażanie, takim jaki przygotowywałam na okrągło zeszłego lata, chodziła za mną od kilku dni. Dziś bakłażan zmaterializował się w mojej kuchni, podobnie, jak równie głodna co ja Ewa oraz "składkowe" filety z kurczaka... Był też stały wystrój moich wiedeńskich szafek, obecny w większości przepisów zamieszonych na tym blogu ;)
Składniki:
- bakłażan, 2 sztuki,
- filety z kurczaka, dwa pojedyncze,
- oliwki, około 15-20 sztuk,
- suszone pomidory, około 6 sztuk,
- pół ostrej papryki,
- pomidory z puszki i odrobina przecieru,
- bazylia,
- czosnek, 1-2 ząbki,
- pesto genovese,
- oliwa,
- sól
Przygotowanie:
Umyte bakłażany przekroić wzdłuż i wydrążyć miękkie środki (zostawiając zbity miąższ). Oliwki, suszone pomidory, ostrą papryczkę, 2 pomidory z puszki drobno pokroić. Umyte i osuszone filety z kurczaka pokroić w drobną kostkę, posolić i podsmażyć na rozgrzanej oliwie. Do usmażonego kurczaka dodać pokrojone wcześniej składniki, sypnąć od serca bazylii, wycisnąć czosnek i dodać 2-3 łyżki pomidorowego soku/przecieru (z puszki) a także łyżeczkę pesto (można pominąć). Całość potrzymać chwilkę na patelni... Tak przygotowanym farszem wypełnić wydrążone bakłażany (jak na zdjęciu powyżej). W garnku z grubym dnem (marzenie!mam tu tylko emaliowany twór) wymieszać rozgniecione widelcem pomidory z puszki z przecierem (albo dać dwie puszki pomidorów). Dodać bazylii i na tak przygotowany o mało co sos wyłożyć bakłażany. Przykryć i dusić na małym ogniu około 15-20 minut. Gotowe danie można posypać tartym parmezanem, ale lepiej jest polać je pomidorowym sosem... :) Smacznego!
8 komentarzy:
Ja bardzo proszę o zamieszczenie foty z konsumentkami tych pyszności.
Wszystko to, co lubię. Te bakłażany wyglądają bardzo apetycznie.
z pysznej trójki u mnie nie było jeszcze nic.
ale zapiekane bakłażany.. lubię. bardzo.
Po raz pierwszy w ogóle jadłam dzisiaj bakłażany. Ale jakie to były bakłażany, ahhh...
Też uwielbiam faszerowane bakłażany i cukinię. fantastycznie wygląda twoja propozycja. Aż ślinka cieknie :)
w mordkę! nie próżnujesz widzę!
Oj, kocham bakłażany. W tym roku jeszcze nie dotarły do mojej kuchni, ale myślę, że ten dzień zbliża się coraz większymi krokami. A Twoja wersja cudowna!
Pozdrawiam:)
jak soczyście wyglądają! piękne!
Prześlij komentarz