Mój pierwszy pasztet. Popełniłam go dzisiaj przed południem według zmodyfikowanego przepisu znalezionego na blogu smakimprezy.pl .W domu jeszcze pięknie pachnie, a ja już jestem po świetnym obiedzie;) Polecam, bo pasztet jest mało pracochłonny a efekt... przepyszny.
Składniki:
- udziec z indyka, kupiłam z kością 1,4 kg,
- dwa skrzydła z kurczaka,
- 4 jajka,
- pomidory suszone, po odsączeniu oleju ok. 160g,
- oliwki zielone, około 30 sztuk,
- zielony pieprz ze słoiczka (z zalewy w occie winnym), 3 łyżeczki,
- 150g masła,
- 4-5 łyżek bułki tartej,
- sól, pieprz,
- suszona bazylia, łyżka,
- świeża bazylia, około 15 listków
Mięso obieramy ze skóry i gotujemy. Ugotowanego indyka i kurczaka mielimy w maszynce do mięsa. Dodajemy 4 jajka*, sól (należy próbować, pamiętając o słonych oliwkach), pieprz, suszona bazylię oraz 150g roztopionego masła i dokładnie mieszamy. Następnie do masy dodajemy pokrojone suszone pomidory, oliwki, zielony pieprz, porwane listki świeżej bazylii i bułkę tartą. Dokładnie wymieszaną masę przekladamy do wysmarowanej masłem, i wysypanej bułką tartę (lub wyłożonej papierem) keksowki. Pieczemy 90 minut w tempreraturze 180 stopni.
* Uwaga... jedynym elementem, który sprawia, ze mój pasztet nie jest idealny :) jest tego struktura... Jest mało zwarty. Nie wiem czy to wina zbyt małej ilości jajek (może lepiej dodać 5 a nie 4) czy też efekt zbyt małej ilości bulki tartej (4 łyżki)?.
.
3 komentarze:
A może powinnam była zmielić mięso dwa razy?
wygląda delicious!
a smakuje jeszcze lepiej :D
Prześlij komentarz