Dotarłam! O 5:20 po całonocnej jeździe dotarłam do domku, o 6 położyłam się spać, o 6:40 odebrałam telefon od Mamy z pytaniem czy dojechałam a o 7:30 byłam w drodze na uniwerek. Zregenerowane 40 minutowym snem siły pozwoliły mi jednak na spędzenie kilku godzin w kuchni. No nareszcie! :) Na pierwszy plan poszły ciastka (bo muszą w domu być), następnie zmaterializował się tort (o nim później) a także deser truskawkowy i rabarbarowy (na efekt wciąż czekam). Zaczynamy! Ciastka mocno czekoladowe upiekłam już drugi raz wzorując się na przepisie niezastąpionej Dorotus. Trochę poczarowałam ze składnikami i mam...ponad 30.
Składniki:
- 125 gram miękkiego masła,
- 160 gram brązowego cukru,
- 1 cukier waniliowy
- 1 jajko,
- 200 gram mąki pszennej,
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej,
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia,
- 35 gram kakao,
- 100 gram - tabliczka czekolady mlecznej,
- 100 gram - tabliczka czekolady białej,
- garść orzechów nerkowca
Przygotowanie:
Masło, cukier, jajko i cukier waniliowy miksujemy do uzyskania jednolitej masy. Dodajemy suche składniki (mąkę wcześniej przesiałam) i nadal miksujemy bądź wyrabiamy ręcznie (mój mikser ledwo zipał). W ostatniej kolejności do ciasta dodajemy drobno pokrojoną czekoladę oraz orzechy. Pieczemy w temperaturze 180 stopni około 10-11 minut. Po upieczeniu ciastka są dość miękkie i należy je studzić na kratce.
5 komentarzy:
Uwielbiam te ciastka. Mogłabym je jeść, jeść, jeść... Zwłaszcza, gdy wychodzą tak śliczne, jak Twoje :-)
ciastka spróbowane. pyszne! i... MOCNO czekoladowe :)
Ale uroczo piegowate!
Ciasteczka przepięknej urody!
Zakochałam się w pierwszym zdjęciu z kurką - rewelacja!
Pozdrawiam!
Wyglądają diabelnie kusząco :)
Prześlij komentarz